Podczas tych 2 miesięcy poznałam osobę, która musi się już na starcie mierzyć z uprzedzeniami wobec siebie. Uli to wolontariuszka, która nie boi się być sobą, nie boi się podążać za swoimi wyznawanymi  zasadami. To przede wszystkim ciepła energiczna osoba która swoją życzliwością zaraża tym innych.

Bycie mentorką to odpowiedzialność bo w dużej mierze to od Ciebie zależy czego ta osoba się dowie o Polsce, jak będzie wspominać nasz kraj. To także poświęcenie swojego czasu dla kogoś innego. Przez cały czas trwania mentoringu zawsze będzie osoba której musisz i której chcesz poświęcić czas.

Jednak mentoring to przede wszystkim radość, ogromna radość! To wiele niezapomnianych chwil w międzynarodowym gronie. To kształtowanie swojego charakteru. To dzięki Fundacji CAT stałam się bardziej pewna siebie, nie tylko pod względem językowym.

Bycie mentorką przybliżyło mi pół Europy. Za co jestem najbardziej wdzięczna? Za ludzi których poznałam!

Jeśli chcecie być mentorem to musicie uważać - to jest jak uzależnienie ;) to coś do czego będziecie chcieli wrócić ;).