Jeśli na widok jakiegoś ogłoszenia o EVS Wasze serce zabiło odrobinę mocniej, nie wahajcie się aplikujcie koniecznie! Tak było w moim przypadku.

Przeglądając pewnego dnia na Facebook rzuciło mi się w oczy ogłoszenie o projekcie na Sardynii. Kliknęłam w link a z każdą linijką przeczytanego tekstu moje oczy otwierały się szerzej. No bo halo myślałam, Sardynia, międzynarodowe wydarzenie, zarządzanie projektami, włoska kuchnia - tak to totalnie coś dla mnie! :) No i zrobiłam to!

Teraz po 2 miesiącach muszę przyznać, że nie zamieniłabym tych wakacji na nic innego bo wolontariat dał mi niesamowicie dużo w kontekście poznania fantastycznych ludzi, rozwoju osobistego, określenia celów na przyszłość, zobaczenia niesamowitego piękna przyrody. Ta fantastyczna przygoda pokazała mi jak ludzie mogą być pomocni i gościnni, serio, na Sardynii prawie każdego dnia zasypiałam z myślą: "czy to zdarzyło się naprawdę?". Dzięki nowym znajomościom miałam szanse zobaczyć zupełnie nieturystyczne miejsca na wyspie, poznać jej tradycje i spróbować typowych potraw (np. sardyński ser casa marzu z larwami w środku). Ludzie chcieli nam coś pokazać zupełnie bez żadnych oczekiwań, z czystej ludzkiej życzliwości, wystarczyło być otwartym na spontaniczne propozycje. Praca we włoskiej organizacji również dała mi wiele radości i pozwoliła zauważyć różnice pomiędzy naszymi mentalnościami. To bardzo ciekawe doświadczenie również pod tym względem.

Jeśli jeszcze się zastanawiacie czy jechać na wolontariat mówię: 3xTAK!



Galeria zdjęć: