"Pierwszy tydzień projektu spędziłem właściwie na adaptacji do obowiązującego tu systemu — praca od 18 do 4, z długą przerwą na kolację, spanie za dnia. Dodatkowo panujące tu upały dają się we znaki i odbierają chęci do jakichkolwiek aktywności w ciągu dnia. Pierwsza noc była bardzo ciężka, ale po kilku dniach już zdążyłem się przyzwyczaić. Pierwsza lekcja języka tureckiego była bardzo interesującym wydarzeniem, wydaje się, że jest to język podobny absolutnie do niczego, ale satysfakcja, gdy uda się użyć kilka podstawowych sformułowań w sklepie i zostanie się zrozumianym, jest ogromna."